Które ćwiczenia spalają najwięcej tłuszczu?

Puk, puk.. Jest tu ktoś?! Tak, wiem … trochę tu było ostatnio cicho.. wiem, też że tęskniliście bardzo ? Ja też!  Więc jestem ? Skończyły się nam wakacje i chociaż pogoda wciąż letnia to trochę czuć już jesień w powietrzu. No i fajnie ? Na portalach społecznościowych też zaczyna się powoli sezon jesienny.  I coraz […]

Puk, puk.. Jest tu ktoś?!

Tak, wiem … trochę tu było ostatnio cicho.. wiem, też że tęskniliście bardzo ? Ja też!  Więc jestem ?

Skończyły się nam wakacje i chociaż pogoda wciąż letnia to trochę czuć już jesień w powietrzu. No i fajnie ?

Na portalach społecznościowych też zaczyna się powoli sezon jesienny.  I coraz więcej wpisów typu: „sezon schudnę na wakacje uważam za zamknięty, otwieramy sezon schudnę na sylwestra”.  I tak się kręci często ludziom życie. Od postanowienia do postanowienia.. najczęściej niestety udaje się wytrwać najdłużej miesiąc, góra dwa..

A może by tak spróbować spojrzeć na to wszystko trochę inaczej. Przestać patrzeć na swoje ciało w lustrze przez pryzmat tego jak wygląda, ale również wziąć pod uwagę co potrafi i jak się czuje? Może zacząć się ruszać mądrze i postawić sobie w tym sezonie trochę bardziej ambitny cel, niż tylko schudnąć i wyglądać..

Okej- wygląd też jest ważny.  Odchudzanie też jest okej. Czasem, żeby w ogóle móc się zacząć ruszać trzeba najpierw zrzucić zbędny balast. Ale nie dajmy się zwariować. Nie podążajmy wciąż tą samą nudną ścieżką, która w rzeczywistości jest ślepą uliczką. Bądźmy ze sobą szczerzy- ćwicząc sezonowo przed wakacjami, przed sylwestrem, przed weselem, na dodatek dając się nabrać na tanie chwyty pseudo specjalistów od zrzucenia 8 kg w miesiąc kręcimy się w kółko. Jeśli ktoś lubi- proszę bardzo. Mnie mdli od samego myślenia… nie przepadam za karuzelą ?

Ja też lubię fajnie wyglądać. Ktoś powie, że to niesprawiedliwe, bo nigdy nie musiałam stosować specjalnej diety a mimo to jestem szczupła. No cóż- chyba dobre geny. Od kiedy intensywnie trenuję przytyłam dobre 5 kg. I bardzo się z tego powodu cieszę. Mięśnie ważą i uważam, że jest mi z nimi do twarzy. A moja sylwetka wciąż jest bardzo kobieca. Ale mój wygląd to nie cel sam w sobie, to trochę jakby efekt uboczny. Trenuję bo lubię, trenuję bo to sprawia, że świetnie się czuję, bo „jara mnie” progres jaki przynoszą mi systematyczne treningi.  Jestem zwolennikiem treningów funkcjonalnych, które poprawiają jakość życia. Na ten aspekt ruchu chciałabym nieśmiało zwrócić Waszą uwagę.

Uprawiając sport na prawdę możesz po prostu lepiej żyć. Nie tylko lepiej wyglądać- przede wszystkim lepiej się czuć.

Czy nie uważasz, że wspaniałym uczuciem byłoby pozbyć się wreszcie chronicznego bólu pleców i tyłka, które umęczone ośmiogodzinnym siedzeniem w pracy błagają o pomoc?! Możesz to zrobić obudowując kręgosłup mięśniami tworząc tym samym ochronny pancerz. Wzmocnione mięśnie pośladkowe nie tylko będą sexy wyglądać ale przede wszystkim „wygodniej” będzie się na nich siedzieć. Jeśli będziesz miał szczęście trafić w ręce mądrego trenera możesz dodatkowo na nowo wypracować u siebie dobre nawyki dotyczące ułożenia ciała podczas codziennych czynności, unikając tym samym „głupich” urazów.  Masz nawet szansę przestać się „garbić” i popatrzeć na piękny świat wokół, a nie tylko na ten szary chodnik pod Twoimi stopami..

Chciałbyś na zawsze pozbyć się zadyszki wchodząc na drugie piętro z zakupami z biedro albo mieć siłę pobiegać za piłką z dzieciakami dłużej niż 5 minut?! To również możesz osiągnąć, na dodatek w zaskakująco szybkim tempie. Mądrze ułożony trening poprawi znacznie Twoją wydolność.

Planujesz wypad na narty w najbliższym sezonie?! Byłoby fajnie móc zjeżdżać ze stoku bez tego niemiłego uczucia piekących mięśni nóg i czerpać niekończącą się radość z białego szaleństwa, co? Można ? Pod warunkiem, że zadbasz o kondycję swoich mięśni nie tydzień przed wyjazdem, ale cały rok.

Niewykluczone, że masz stresującą pracę. Kto jej nie ma?! Target niewyrobiony, plany sprzedażowe nieosiągalne, szef ciśnie o raporty „na wczoraj”. Możesz ją rzucić i znaleźć sobie lepszą.. Ale jeśli chwilowo nie możesz tego zrobić znajdź sposób na odstresowanie. Uwierz mi- wiem co mówię, nie ma lepszego niż ruch. Udowodnione przez naukowców: zmęczone ciało=wypoczęta psychika. Potreningowe endorfiny potrafią zdziałać cuda! Nie bez powodu u chorych na depresję niezbędnym warunkiem terapii jest ruch- dużo ruchu.

To o czym piszę jest niby takie oczywiste- przecież „sport to zdrowie”. A jednak o tych najbardziej naturalnych i oczywistych kwestiach nie mówi się ostatnio jakoś często. To dziwne, ale wciąż lepiej sprzedaje się piękno niż zdrowie. Co jest ważniejsze dla Ciebie? Odpowiedz sobie sam. Oczywiście, że jedno z drugim może iść w parze, ale dla mnie zawsze w jedynej słusznej kolejności: zdrowie, zdrowie, zdrowie… + piękno! A żeby tak było Ty musisz ustalić swoje priorytety i dokonywać mądrych wyborów, korzystając z wiedzy mądrych ludzi.

Owszem- można się odchudzać różnymi dziwnymi metodami- podczerwień, stymulacja prądem, suplementacja… Być może nawet osiągniesz efekt o jakim marzyłeś. Warto jednak przez chwilę zastanowić się jak długo uda Ci się ten efekt utrzymać i co na to Twoje zdrowie? Możesz leżeć w cudownej maszynie, która zrobi całą robotę za Ciebie. Wyjdziesz z niej szczupła i piękna, ale Twoja sprawność fizyczna, siła, wydolność, energia życiowa wciąż pozostaną na tragicznie niskim poziomie. Prędzej czy później odbije Ci się to czkawką..

Bez wątpienia ruch to życie. Każdy znajdzie coś dla siebie wśród propozycji współczesnego świata. Szukajcie i eksperymentujcie ale stawiajcie sobie ambitne cele. Wymagajcie od siebie czegoś więcej niż tylko spalanie tłuszczu na wyścigi z koleżanką. Może ktoś z Was będzie miał odwagę zdecydować się na siłowy trening funkcjonalny oparty na ruchach stosowanych w życiu codziennym. Osobiście polecam! Kettlebell, sztanga, ćwiczenia z obciążeniem własnego ciała, praca nad wzorcami ruchowymi. Nie tylko odwzajemnią się Wam lepszą jakością życia ale istnieje szansa, że wciągną Was na tyle, że staną się nieodłącznym elementem Waszego życia. Bo może okazać się, że Wasze ciało zaskakująco wiele potrafi, dodatkowo rewelacyjnie się czując a w konsekwencji świetnie wyglądając.

Każdy z nas jest inny, bierzcie to pod uwagę w planowaniu swoich aktywności. Wasze predyspozycje, geny, choroby, nietolerancje- wszystko to ma wpływ na skuteczność metody, którą wybierzecie do osiągnięcia celu. To co służy jednym z różnych powodów innym może szkodzić. Nie ma jednej uniwersalnej drogi.

Bez względu na to, jaką treningową ścieżkę wybierzemy pamiętajmy o jeszcze jednym chyba najważniejszym warunku. Nic nie uda się osiągnąć bez konsekwencji i systematyczności. Więc jeśli wciąż szukacie odpowiedzi na pytanie, które ćwiczenia spalają najwięcej tłuszczu spieszę z odpowiedzią : te które wykonujesz systematycznie i konsekwentnie. A żebyś mógł to robić musisz je po prostu lubić ?

Tego Wam życzę w nowym treningowym sezonie- systematycznej ciężkiej pracy podczas treningów, które lubicie, która odwdzięczy się Wam efektami o jakich marzycie!

Miłego i ciepłego tygodnia!

MK